Hejoo :*
Jak niektórzy już wiedzą (szczególnie Ci z MSP) byłam na wakacjach ♥ Zapytacie się gdzie?
- W Czorsztynie :3 A przynajmniej wynajmowaliśmy tam pokój *o*
Teraz poszczególne dni ^-^
Dzień 1
Wyjechaliśmy 24 lipca o.. Coś koło 11.. Dojazd na miejsce trwał około czterech godzin. Wynajęliśmy pokój w domku. Wnętrze pokoju było drewniane (chyba sosna, ale nie wiem na pewno).. i trochę skrzypiące xD
Wyposażenie pokoju:
- telewizor
- 3 łóżka
- stół (a właściwie stolik)
- 3 krzesła
- szafa
- taboret
- grzejnik
- szafka
- dywan
Szczerze? Nie wiem po co to napisałam xD
Pokój oczywiście z łazienką. Widok z okna jest na.. dom stojący obok. Ale jakby z boku popatrzeć to widać góry! *o* Rano są oświetlone.
Na tym drugim jest mgła ^^
No, więc po przyjeździe (koło 16).. Niee, nie poszliśmy nad jezioro. Poszliśmy do baru/restauracji.. Najpierw szło się pod górę (z powrotem w dół [chyba logiczne xD]). Wracając odwiedziliśmy wszystkie sklepy, które były po drodze. Po powrocie.. Nie, też nie poszliśmy nad jezioro. Ale mieliśmy taki zamiar, okazało się, że wynajęliśmy nocleg, nie po tej stronie jeziora co plaże, tylko po stronie Parku Narodowego i zamku. Nie szliśmy tam już, wróciliśmy do domku i poszliśmy spać ^-^
Dzień 2
W planach mieliśmy pójść na plażę, bo było słonecznie i ciepło, ale w końcu pojechaliśmy na spływ tratwą po Dunajcu (i dobrze, bo potem słońce zaszło). Na miejscu spływu zostawiliśmy auto na parkingu i mama poszła po bilety.
Nasza tratwa miała nr 74. Płynąc tata robił zdjęcia, które będą na końcu.. tego "tematu". Spływ trwał 2 i pół godziny o.O Długo xD Nie można było wstawać :( Ale przejdźmy do ciekawszej części. Miejscami był mocny prąd, ale w większości woda była spokojna. Przepływaliśmy w miejscach, w których widać było Trzy Korony i Sokolicę.. Więcej nie pamiętam.. W pewnym momencie obok tratwy przepływały dwie małe kaczuszki. Flisak powiedział, że szukają mamy. I w końcu ! Po raz pierwszy byłam za granicą!. Prawy brzeg Dunajca należy do Słowacji. No to teraz zdjęcia:
Po "spłynięciu".. A właśnie, spływ był do Szczawnicy. No, więc po spłynięciu.. Poszliśmy coś zjeść. Tak, znowu jedliśmy, no ale cóż, jesteśmy tylko ludźmi. Po zjedzeniu zwiedzaliśmy ulicę, przy której była restauracja, w której się pożywiliśmy :D. Potem wyruszyliśmy na poszukiwanie bankomatu. Zajęło nam to chyba z godzinę. Po drodze zjedliśmy lody ^-^.
Dzięki pomocy "sprzedawczyni" z wypożyczani rowerów, dowiedzieliśmy się, że wrócić do auta możemy busem. Byliśmy 3 osobami, których kierowca oczekiwał, żeby wyjechać (były ostatnie 3 wolne miejsca). tata siedział z przodu obok kierowcy (xD). Po dotarciu da auta, trzeba było dojechać z powrotem do Czorsztyna. po drodze zrobiłam kilka zdjęć:
W "domku" tata naprawił telewizor i oglądnęłam "Ojca Mateusza"..
Dzień 3
Tym razem w planach mieliśmy rowery. W Szczawnicy wypożyczyliśmy rowery. Trochę nam to zajęło i w końcu wyjechaliśmy. Jeszcze nawet nie dojechaliśmy do ścieżki rowerowej, a tacie spadł łańcuch i wróciliśmy wymienić. Zajęło nam to godzinę :/ Przy okazji ja i mama też zmieniłyśmy rowery. Dojechaliśmy do tego samego miejsca i tym razem to mi spadł łańcuch xD Tata poszedł wymienić rower.. Wymienił na taki sam jaki sobie wypożyczył. Dla mnie miał za nisko kierownicę, więc zamieniłam się z tatą (jego rower miał wyżej kierownicę). Całe szczęście już nic się nie zepsuło ^-^. Jechaliśmy szlakiem przy Dunajcu. Nie dojechaliśmy do Czerwonego Klasztoru, bo po drodze była "wysoka" górka, a moja kondycja.. No cóż :/ Wróciliśmy do Szczawnicy (cała wyprawa zajęła nam 3 godziny) i poszliśmy do baru. Po powrocie do Czorsztyna poszliśmy sprawdzić, o której kursują gondole. Wracając wyprzedziłam rodziców (było pod górę), a Ci co gdziekolwiek ze mną szli, wiedzą, że pod górę wlekę się jak ślimak :3
Dzień 4
Znowu w planach była plaża, ale poszliśmy na Zamiki *o* I dobrze, bo później zaczęło padać -.- Wracając do zamków. Najpierw byliśmy w Zamku w Czorsztynie. Można było zrobić sobie zdjęcie z czarownicą lub/i z katem, ale ja wolałam postrzelać z łuku. Oczywiście ani razu nie trafiłam xD
Kupiłam sobie pamiątki:
- posrebrzany smok
- moneta'
Monetę można było zrobić samemu, także tata mi zrobił ^-^ (trzeba było tylko uderzyć młotkiem).
Pamiątki:
Teraz zdjęcia zrobione w ruinach:
Następnie poszliśmy na tamę nad Jeziorem Czorsztyńskim. Żeby na nią wejść trzeba było wspinać się po schodach -.- Było ich chyba z tysiąc xD Ale weszłam :3 W tamie nie było nic niezwykłego poza tym, że była wielka. Na zwiedzanie elektrowni nie zdążyliśmy.
Potem poszliśmy na Zamek Dunajec w Niedzicy. Można w nim wynająć pokój o.O
Zdjęcia:
Może nie są wybitnej jakości, ale przynajmniej są ^-^
Dzień 5
Co tu dużo mówić. Cały dzień na plaży. Mama pływała kajakiem, ja się chyba w ogóle nie opaliłam, a wracając do auta, wywróciłam się na kamienie i troszeczkę sobie podrapałam kolano.
Dzień 6
Mieliśmy wyjechać o 6, ale jak zwykle się to nie udało -.- Wyjechaliśmy o 7:40 i w domu byłam 2 godziny później (2 razy krócej niż jazda do Czorsztyna o.O). No i tak oto jestem ^-^
Pa pa :*